Krew





ani na chwilę śnić o tej bajce co się szczęściem nazywa, bo sami sobie piekło stworzą...
Bo obłęd ich jakiś opęta, i wśród drwin, szyderstwa, chłostani pogardą, zabłoceni poniżeniem pójdą za tą bajką...
Tacy ludzie to przeklęte paryasy losu, takim człowiekiem ja jestem...
— A moim snem, moją bajką, mojem zatraceniem... kto był?...
— Wiedziałem dobrze, że jestem wykrzywionym rudym potworem, wiedziałem, żem wyszedł z gminu, gorzej jeszcze, bo i w gminie ludzie miewają rodziców, a ja jestem synem kobiety,
tyle tylko wiem... bo do ojcostwa nikt się przyznać nie chciał... Bo ja...
Urwał i zamilkł.
W głuchej ciszy rozlegał się głośny, przyśpieszony oddech jej...
Gdy pierwszy raz — pamięta pani?
— zdradziłem przypadkiem moje uczucie dla ciebie, pani tę nieskończoną śmieszność obwieściłaś wszystkim, ja zdobyłem się odrazu na tyle siły, że śmiałem się wraz z
innymi... byłem dowcipny... robiłem nawet pocieszne miny, ku ogólnej radości, chwytałem się za piersi i t. d. Jednem słowem udawałem, że udaję.
- I to trwało lata... lata...
W tę komedyę wszyscy wierzyli; Pani jedna wiedziałaś, że to jest podwójna komedya...
W dniu zaręczyn pani jeden z kuzynów jej, bardzo ładny człowiek, "skrojony na miarę krawca" raczył mię spostrzedz; zbliżył się więc i chcąc sobie urządzić zwykłe widowisko
ze mnie, zapytał:
— I cóż? Doktór nieszczęśliwy dzisiaj — co?
— Pierwszy raz wypadłem z roli i musiałem dziwnie popatrzeć na niego, bo zbladł...
Ale natychmiast opanowałem się i udałem szczery śmiech, on się także roześmiał... Był dobry, jak wszyscy głupcy...
X
— Doskonały aktor z doktora — zawołało — I nie miał pojęcia jak słusznie ta pochwała należała mi się!
— Spostrzegłem panią...
Cała w gładkiej nie zepsutej żadną ozdobą bieli przeszłaś tuż koło mnie, otarłaś się o moje ramię, ale nie raczyłaś spojrzeć...


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 Nastepna>>